Nieskończoność - Holly-Jane Rahlens
Emocje składają się na nasze życie. To co
czujemy – czy jesteśmy źli, szczęśliwi, rozczarowani, smutni...
każde nasze odczucie jest częścią czegoś większego, tworzy ciąg
wspomnień, które nas definiują, kreują, wpływają na przyszłe
decyzje i kształtują charakter. A to najważniejsze uczucie,
miłość, jest tym, co czyni nas dobrymi, spełnionymi ludźmi,
sprawia, że każdy kolejny dzień jest przygodą, do której ślepo
wyciągamy ręce. Nie trudno więc wyobrazić sobie, jak smutne i
monotonne byłoby życie, gdyby ktoś pozbawił nas takiego
wspaniałego doznania. A jeszcze gorzej, gdyby ktoś uznał, że
miłość nie jest nikomu potrzebna i odtąd ludzie muszą kierować
się jedynie logiką w dobieraniu partnerów, którzy umożliwią
sprowadzenie potomka w świecie, w którym niestety niewielu się to
udaje.
Jest rok 2264. Świat, który znaliśmy
uległ zagładzie. Ci, którzy zdołali uciec z zagrożonych terenów,
odtworzyli populację i skupili się na rozwoju. Technologia jest na
najwyższym poziomie, nawet w zwykłych czynnościach ludzi zastępują
roboty. Zaimek osobowy „ja” wyszedł z użycia. Miłość jest
uczuciem niespotykanym i niepożądanym, a wybierając kochanka
ludzie kierują się zachciankami i ewentualnymi korzyściami. Finn
Nordstrom jest historykiem i tłumaczem starego języka niemieckiego.
Zaczyna pracę nad dziennikiem nastolatki, która żyła
jeszcze przed Mroczną Zimą, nim cała cywilizacja uległa zmianie.
Wraz z kolejnymi dniami spędzanymi nad pamiętnikami Eliany, w
Finnie zaczynają budzić się dziwne uczucia. Gdy natomiast zostaje
poproszony o testowanie gry historycznej, nagle zauważa, że świat,
który miał być stworzony tylko na potrzeby rozrywki, niepokojąco
przypomina realia, które poznał z opowieści Eliany. Potem na
jego drodze staje dziewczyna, która do złudzenia jest zgodna z jego
wyobrażeniem o Elianie. A gdy w czasie przekładania pamiętnika znajduje na
jednej ze stron swoje imię, jego świat staje na głowie.
„Nieskończoność” jest książką
jedyną w swoim rodzaju. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak
ciekawym połączeniem romansu z science fiction. Już to jest dla
mnie wystarczającym powodem, by zachęcić innych do zapoznania się
z nią. Jednak oczywiście są jeszcze inne przyczyny. Przede
wszystkim to, ze cała książka dedykowana jest miłości, jest hołdem złożonym w jej stronę. To najważniejsze uczucie jest tu
prawie jak kolejny główny bohater. Jak na ironię, w tym świecie,
gdzie miłość nie ma prawa bytu, wszystko albo jest dla niej
robione, albo jest jej skutkiem. Autorka pokazuje, że bez względu
na zakazy czy logikę, nigdy nie będziemy w stanie stłumić naszych
emocji. A wręcz jest to największa krzywda, jaką sami możemy
sobie zrobić.
Wyobrażać sobie życie bez niej to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło.
„Nieskończoność” jest magiczną
opowieścią o człowieku, który zyskał coś niezwykłego i za nic
nie chciał tego utracić. O człowieku, który byłby w stanie
poświęcić wszystko, by tylko być z osobą, którą pokochał. O
człowieku, który został wykorzystany, a jednocześnie stał się
nadzieją dla innych.
Jak inaczej powiedziałbyś, że kogoś kochasz? “Kocham cię” to “kocham cię”. Jak możesz być z kimś bez “ja”? Dlatego nawet, gdyby ludzie nie wiedzieli, że słowo “ja” istnieje, brakowałoby im go. Stworzyliby je, ponieważ byłoby im potrzebne.
Książka pani Rahlens może i nie jest
pełna ciągłych zwrotów akcji, jednak z pewnością jest
zaskakująca. Jestem pewna że sami będziecie zdziwieni tym, jak
historia zatoczy krąg i jak rozwiążą się niektóre wątki. To
zabawa z czasoprzestrzenią, równoległymi światami i ukrytymi
emocjami, która na parę godzin zapewni nam ciekawe zajęcie.
Tak więc jeśli będziecie mieli okazję zapoznać się z "Nieskończonością", nie wahajcie się ani chwili :)
Ocena: 7/10
Zachęciłaś mnie! Na pewno przeczytam :))
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym okazję, to na pewno bym się nie zawahała.
OdpowiedzUsuńMam w planach jak zresztą inne książki z serii Poza czasem :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Ciekawe połączenie. Chętnie przeczytam w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuń